Ważne z reguły jest wypierane przez to, co pilne. Jest to zasada podobna do średniowiecznej zasady, że gorszy pieniądz wypiera z rynku lepszy. I choćby się chciało, żeby było odwrotnie, jednak w praktyce tak się właśnie dzieje.
Odpowiedzialność jest ściśle związana z naszym osobowym sposobem istnienia.
Nasze życie jest w istocie historią spotkania z Bogiem. Przytoczona scena z pukaniem pokazuje, że potrzeba, aby nas ktoś zawołał, byśmy się obudzili.
Z człowiekiem jako osobą wiąże się jego „ja”. Mówi o tym pierwsza część sentencji soborowej. Bóg stworzył człowieka, aby był sobą.
Jaka prawda wyzwala?
Istotą duchowego wzrastania jest autentyczna więź osobowa, która musi się wyrazić czynem.
Człowiek jest stworzony jako osoba i nie może stać się sobą samodzielnie bez więzi z innymi. Do istoty osoby należy to, staje się sobą jedynie w relacji z kimś, komu się całkowicie w szczerym geście oddaje. Jest to żelazne prawo życia człowieka jako osoby.
Duchowość lidera musimy budować w wymiarze obecnego życia na tym, co jest jego zwykłym obowiązkiem i działaniem. Co jednak należy do tych zwykłych zajęć i obowiązków lidera?
Wydaje się, że obecna sytuacja na świecie jest bardzo podobna do tej, jaka była po upadku Cesarstwa Rzymskiego za czasów św. Benedykta. Przede wszystkim obserwujemy wyraźną degradację kultury i to zarówno w wymiarze twórczości artystycznej, jak i kultury życia społecznego i kontaktów osobowych.
Kiedy spojrzymy na nasze życie od strony tajemnicy osoby, widać, że jego jedność i autentyczność zależy od naszego zakorzenienia, czyli właściwie od odkrycia prawdy o tym, że jesteśmy osobami (w sensie hipostasis).
Istnieniem osobowym rządzą, podobnie jak to jest z przyrodą, określone prawa.
Kiedy mówimy o narodzeniu się naszego prawdziwego „ja”, musimy pamiętać jednocześnie o prawdzie naszego upadku, o tajemnicy nieprawości w nas istniejącej.
Największą mądrością jest uczenie się na cudzych błędach i w ogóle cudzych doświadczeniach. Ludzie chcą się dzielić swoim doświadczeniem, wystarczy ich posłuchać i umieć się wczuć w ich doświadczenie. Ale to wymaga pokory. Niemniej „złoto leży na ulicy”, trzeba je tylko podnieść.
Jak rozpoznać, co jest dobre, a co złe? Poznacie ich po ich owocach (Mt 7,20). To wskazanie pada w Ewangeliach kilka razy. Między innymi w kontekście ostrzeżenia przed fałszywymi prorokami.
Mówi się, że sukces ma wielu ojców, a przegrana żadnego. Każdy unika poczucia odpowiedzialności za kryzys i przegraną, natomiast chętnie podpisuje się pod sukcesem i przypisuje sobie zasługi. Odsłania to małostkowość ludzi.